Zgadzacie się z tym?
Ostatnio się o tym dowiedziałam. Jako, że nie wierzę w żadne ślubne zabobony to również jakoś mnie nie wzruszyło ;)
Mój ślub odbędzie się 2 lata po zaręczynach. I co będziemy gorszym małżeństwem, a może do ślubu nie dotrwamy?
Jeśli byśmy mieli nie dotrwać to lepiej przekonać się o tym przed ślubem niż po.
Chociaż takiej opcji nie biorę zupełnie po uwagę. Przecież to się wie, że to ten jeden jedyny i wiem, że przetrwamy, więc czy niby miałabym się przejmować?
W moich okolicach ciężko byłoby zaplanować ślub z jedynie rocznym wyprzedzeniem. Nie udałoby mi się wtedy mieć sali takiej jaką chce lub zespołu. U nas wszystko trzeba planować wcześniej.
Wiele osób z rodziny namawiało nas abyśmy tyle nie czekali, żebyśmy pobrali się w 2015 roku. Ja byłam temu strasznie przeciwna. Nie chciałam tak szybko, chciałam wszystko dokładnie zaplanować i móc wybierać z wielu ofert na rynku a nie brać wszystko co jedynie zostało wolne.
Jest to dla mnie ten jeden jedyny dzień i chcę aby był taki jak sobie wymarzyłam i najpiekniejszy, dlatego wolę mieć więcej czasu aby móc go sobie zaplanować :)